„Wilki” Adama Wajraka

by fajnyrodzic

Prawdopodobnie Adam Wajrak jest najczęściej czytanym przez nas autorem, kiedy czytamy dzieciom. Przeczytaliśmy jego świetną tetralogię „Przewodnik prawdziwych tropicieli” (pisaliśmy o tym?) czy, tu już mniej entuzjastycznie, jego „Lolka”.

„Wilki” Adam Wajrak

W końcu zabraliśmy się za „Wilki” – i wciąż żałujemy, że tak długo ta książka stała na półkach w pokoju naszych dzieci i czekała na lekturę. W międzyczasie czytaliśmy im różne rzeczy, ale niejedna z nich nie była warta takiej uwagi.
„Wilki”, jak sama nazwa wskazuje, są o wilkach – Wajrak odkłamuje w niej trochę mitów (już w „Przewodniku prawdziwych tropicieli” rozprawiał się z mitem agresywnych, atakujących ludzi zwierząt – w „Wilkach” robi to obszerniej), istniejących w przestrzeni kultury (reprodukuje je m. in. jeden z ulubionych autorów Wajraka, czyli autor „Białego Kła” Jack London – tutaj pisaliśmy o znakomitym filmie powstałym na podstawie tej powieści), ale przede wszystkim pozwala nam obserwować te zwierzęta w naturalnym dla nich środowisku Puszczy Białowieskiej (i nie tylko).


Siła pisarstwa Wajraka leży w jego zdolności do takiego opisu, że czytający czuje się, jakby towarzyszył autorowi. Kiedy czytamy dzieciom „Wilki”, czujemy mróz, pękające gałęzie, słyszymy warknięcia, widzimy najeżoną sierść czy błyszczące kły – to znakomity efekt czytelniczy. Kolejną zaletą książki jest fakt, że ciekawi zarówno dorosłych jak i dzieci. Wajrak nie infantylizuje swoich czytelniczek i czytelników, traktuje ich poważnie – i dzieci (oraz dorośli!) bardzo to sobie cenią. Trzecią siłą są fenomenalne, wspaniałe zdjęcia wilków, zrobione przez Adama Wajraka. Idealnie wpasowują się w atmosferę całej tej opowieści, podkreślają ją, uzupełniają, ale nie przeszkadzają – uważamy, że to też niełatwa sztuka wpleść zdjęcia w narrację, tu natomiast udaje się ona doskonale.
Po raz kolejny zatem (może nie licząc „Lolka”) gorąco polecamy książkę Adama Wajraka. Czekamy na kolejne!

Może Ci się spodobać