Trójka nastolatków budzi się w niedużej piwnicy pozbawionej drzwi i okien. Nie pamiętają swojej przeszłości, nie wiedzą jak mają na imię (choć znajdują w kieszeniach karteczki z imionami), nie wiedzą gdzie są ani jak się tam znaleźli. W pokoju jest jedynie stara maszyna do pisania…
Tak zaczyna się serial Netflixa „The Hollow”, który można oglądać już od 7 roku życia. Przygodowa historia jest na tyle wciągająca, że cały, dziesięcioodcinkowy sezon oglądnęliśmy w 3 dni…
To historia pełna nawiązań – od mitologii greckiej (labirynt z Minotaurem, wyspa z Cyklopem), japońskiej (smoki), przez biblijną Apokalipsę z jej Czterema Jeźdźcami, po współczesną kulturę popularną (od „Władcy pierścieni”, przez „Piłę” – przypominam jak zaczyna się pierwszy odcinek tego jednak budzącego lęk serialu – po „Grę o tron” – Lodowy Król – a także po takie powszechne tropy jak nieumarli czy opuszczone Wesołe Miasteczko, przywodzące na myśl jednocześnie serię znakomitych gier „Syberia” i film „Miasto zaginionych dzieci”; jest nawet anime w stylu Dragon Balla).
Bardzo lubimy seriale tak bogato zakorzenione w kulturze, także tej popularnej. Już raz chwaliliśmy prześwietny serial Cartoon Network „Za murem ogrodu / Po drugiej stronie muru”, teraz Netflix daje nam opowieść o dorastaniu i odkrywaniu siebie w tym procesie, swoich sił i swoich słabości, a także znaczenia grupy i relacji z innymi.
„The Hollow” z pewnością należy do nie tak licznej przecież grupy seriali „dla dzieci”, które równie mocno wciągną rodziców. Należy też pochwalić wysoką jakość animacji (sceny z Kaiem latającym w otoczeniu ognia: miód!) oraz wielowymiarowość świata przedstawionego, który ostatecznie okaże się bardziej zaskakujący niż w początku się to wydaje. Polecamy!