„Tajemnica Rydlińskiego lasu” tak samo jak „Tajemnica Wielkiej Stopy” to idealne książki na długie jesienne wieczory, które doskonale wprawią w nastrój przed godziną strachów.
Październik to idealny czas, aby zanurzyć się w mrocznych i tajemniczych książkach, które do ostatniej strony trzymają w napięciu.
„Tajemnica Rydlińskiego lasu” to pełna stworów, tajemnic i niesamowitości fabuła z dreszczykiem. Poppy po śmierci mamy zamieszkuje ze swoją babcią w Suds, a w domu babci panują dziwne zasady: pranie można robić tylko przed 6:00, cukier jest trzymany pod kluczem, okna są szczelnie zamykane na noc, zasłony zaciągane, a do tego pod żadnym pozorem nie można… wycierać kurzu z parapetów. Nie tylko zresztą dom babci, ale całe miasteczko jest dość osobliwe. Mówi się, że od jakiegoś czasu dzieci znikają stamtąd bez śladu…
Poppy i jej nowy przyjaciel Erasmus chcą się dowiedzieć co stoi za tymi tajemniczymi zdarzeniami. Okazuje się, że odpowiedzi na wiele pytań znaleźć można w ciemnym i gęstym lesie. Czy bohaterowie znajdą odwagę, aby pokonać strach i rozwiązać tę zagadkę?