Południową granicę Polski (w Cieszynie) i Lublanę dzieli jedynie ok. 700 km. Możecie dotrzeć tam samochodem w ok 10-12 godzin. My zrobiliśmy sobie przystanek w Bratysławie gdzie np. zwiedziliśmy Danubiana Meulensteen Art Museum.
Wakacje w Słowenii, co warto zobaczyć
Słowenia to mały kraj leżący na styku stref klimatycznych: kontynentalnej, alpejskiej i subalpejskiej, co daje wiele możliwości odwiedzającym – możemy zarówno pochodzić po Alpach, jak i wykąpać się w Morzu Adriatyckim.
Kempingi Słowenia / Camping
Naszą bazą wypadową było niezwykle urokliwe pole namiotowe Natura Eco Camp, zlokalizowane w lesie na obrzeżach Kranjskiej Gory – najstarszego ośrodka narciarskiego Słowenii, w Alpach Julijskich.
Miasteczko niemalże graniczy z Włochami, zatem dosłownie w 20 minut możemy dojechać stamtąd do Tarvisio na pizzę, czy nieco tańsze zakupy w lokalnych sklepach.
Generalnie, ceny artykułów spożywczych w Słowenii są nieznacznie wyższe (ok. 7–10 proc.) od tych kupowanych w Polsce. Znacznie tańsze są natomiast wina – zarówno lokalne, jak i te importowane.
Z ciekawostek, w automacie na ulicy kupicie np. świeżą, schłodzoną serwatkę.
Jezioro Jasna
Tuż za Kranjską Gorą (tak blisko, że chodziliśmy tam na piechotę) znajduje się przepiękne Jezioro Jasna, którego strzeże legendarny Zlatorog. Ten nieśmiertelny biały koziorożec jest symbolem słoweńskich Alp Julijskich.
Legenda o Zlatorogu
Zlatorog – nieśmiertelny biały koziorożec ze złotymi rogami, był w zamierzchłych czasach władcą Doliny Triglavskich Jezer. Zamieszkiwał w rajskim ogrodzie i czynił ludziom dobro. Do czasu.
W Trencie żył szynkarz z chciwą żoną. Mieli piękną córkę, a ta ubogiego narzeczonego – myśliwego Janeza. Pewnej zimy przez wieś przejeżdżał bogaty kupiec wenecki, który zakochał się w młodej pannie i obiecał za jej rękę worek złota. Chciwa matka, próbując unieważnić zaręczyny z Janezem zażądała od niego złotego skarbu Zlatoroga bądź ewentualnie bukietu róż triglavskich, których zebranie było niewykonalne zimą. Janez ruszył w góry. Nie znajdując róż, postanowił przynieść złote rogi Zlatoroga. Zranił go, a zarówno w miejscu zdarzenia jak i na drodze ucieczki rannego kozła wyrosły róże. Janez zaczął je zbierać i tak doszedł na skraj urwiska, gdzie oślepiony złotymi rogami, wpadł w przepaść. Wiosną, wraz z topniejącymi śniegami, rzeka Soča przyniosła jego ciało z pękiem róż triglavskich w ręku.
Zlatorog, rozwścieczony niewdzięcznością ludzką, zniszczył swój rajski ogród i nadał dolinie surowy wygląd. Wraz z dobrymi wróżkami, na zawsze opuścił Alpy Julijskie.
Przełęcz Mantgarska – Droga pod Mangart
Jeżeli nie macie zbyt mocnego lęku przestrzeni, spróbujcie przejechać się drogą z Bovec do włoskiego Tarvisio. Ta niezwykle widokowa, ale i dość niebezpieczna trasa obejmuje 50 (numerowanych) zakrętów oraz 5 tuneli, prowadząc pod czwarty w kolejności najwyższych tamtejszych szczytów – Mangart. Trasa osiąga wysokość 2055 m n.p.m. co czyni ją najwyżej położoną drogą w Słowenii.
Droga jest wąska i stroma, podjazdy miewają do 22% nachylenia. Czasem, żeby minąć się z jadącym z przeciwka, musimy cofnąć do “zatoczki”. Wjazd jest płatny, a droga “kończy się pętlą”. Pod koniec czeka nas decyzja: zaparkować i iść dalej pieszo, czy zignorować zakaz wjazdu (już przy pobieraniu opłat, strażnicy informują, że można pojechać dalej, choć na własną odpowiedzialność) i zatrzymać się możliwie najwyżej.
Warto! Podczas drogi mieliśmy co prawda wiele wątpliwości, jednak wracając nabraliśmy przekonania, że było warto. Z końcowego postoju można oczywiście ruszyć jeszcze dalej, na szczyt.
Bled, Jezioro Bled
W przeciwieństwie do spokojnej i surowej Kranjskiej Gory, Bled to zakorkowane i gwarne miasteczko. Przynajmniej w środku sezonu. Wszystkie przewodniki podają, że trzeba je zwiedzić, kusząc urokliwymi zdjęciami zamku na skarpie, czy barokowego kościoła na wyspie. I nas to skusiło.
Ostatecznie jednak nie skorzystaliśmy z innych atrakcji (jak przejażdżki bryczką, czy degustacji kremówek) poza “rejsem” na wspomnianą wyspę. Jezioro Bled ma najdłuższy sezon kąpielowy ze wszystkich alpejskich jezior, dzięki gejzerom wód termalnych zlokalizowanych na jego dnie. Spokojny rejs na urokliwą wysepkę kończy się niestety ciągłym dzwonieniem w uszach. To sprawka znajdującego się tam “dzwonu życzeń”(?!).
Ten charakterystyczny, zdobiący okładki wielu przewodników Kościół Wniebowzięcia powstał podobno na miejscu zniszczonej w czasie walk z chrześcijanami – pogańskiej świątyni bogini Živy.
Zamek Bledzki
Zlokalizowany na wysokiej skale, 130 metrów nad poziomem jeziora, jest najstarszym zamkiem w Słowenii.
Lublana
Zapragnęliśmy także zwiedzić stolicę Słowenii – Lublanę. Stare Miasto jest stosunkowo niewielkie, położone wzdłuż rzeki Ljubljanica. Bez większych problemów przejdziecie je pieszo. Część turystów może zainteresować zamek, górujący nad miastem. Jest on bardzo unowocześniony, w większości pomieszczeń znajdziemy sale wystawowe i restauracje. Nas nie zainteresował.
Udaliśmy się jak zwykle do artystyczno-kulturalnej części miasta, czyli w okolicę ulicy Cankarjeva cesta. W MG+MSUM znajdziecie zarówno wystawy stałe jak i czasowe, oparte głównie o prace artystów wschodnio-europejskich.
MG+MSUM
AKC Metelkova
Oprócz muzeów, zwiedzicie tzw. Autonomiczne centrum kultury Miasto Metelkova (Avtonomni kulturni center Metelkova mesto). Te jugosłowiańskie koszary wojskowe przejęte przez artystów i aktywistów w 1993 roku, to teraz: kolorowe murale, odjechane rzeźby i instalacje, luźny klimat, wystawy oraz nieliczne bary. W tygodniu miejsce jest dość puste, w weekendy podobno nabiera życia dzięki wystawom i koncertom.