Jak mogło wyglądać Boże Narodzenie z punktu widzenia… owiec? Pełna przewrotnego humoru opowieść wigilijna autora „O ósmej na arce„.
Historia rozgrywa się mroczną zimą. Pojawiają się tu owce, sporo owiec. Owca z przedziałkiem z boku, owca z nogą w gipsie, owca z aparatem na zęby i wiele innych. Wydaje się, że owce po prostu stoją spokojnie na pastwisku i żują źdźbła trawy, ale tak naprawdę bez przerwy rozrabiają i straszliwie hałasują. Gdy tylko jedna z nich gdzieś pobiegnie, druga biegnie za nią. Ta pierwsza. mogła przecież znaleźć coś pysznego. Jednak gdy tylko zapada noc, wszystkie nagle cichną. Żadna nie przyzna się, że tak naprawdę boi się ciemności. Zwykle przesypiają całą noc. Jednak tej nocy wszystko wygląda inaczej.