Dzisiejsza telewizja (i YouTube też, ale i tam znaleźliśmy kilka wyjątków przedstawionych we wpisie BAJKI DLA DZIECI NA YOUTUBE I CDA) jest pełna produkcji animowanych dla dzieci. Kilka kanałów, na każdym oryginalne produkcje – łatwo jest przeoczyć pozycje wartościowe, więc stworzyliśmy listę świetnych seriali, które sami chętnie oglądamy z naszymi dziećmi i które są odtrutką na estetyczny i fabularny banał seriali w stylu Lego Ninjago, Biedronka i Czarny Kot czy Ben 10.
Bardzo rzadko oglądamy te seriale „na żywo”, dlatego róbcie to co my, jeśli macie taką możliwość – wrzućcie je na listę nagrywanych programów swojej nagrywarki i oglądajcie kiedy tylko najdzie Wasze dzieci (i Was!) ochota.
Steven Universe
Ten serial jest cudem. Jest jednym z tych dzieł, o których zawsze myślę, że niemal nie miały prawa zaistnieć – wszystko jest w nich doskonałe, jakim cudem? Zaliczam do nich m. in. Sekrety Morza czy Po drugiej stronie muru.
Na tym samym kanale, który stworzył „Po drugiej stronie muru”, nadawany jest Steven Universe. Cartoon Network ustawiło poprzeczkę tak wysoko, że praktycznie jest ona nieosiągalna. Jasne, wszyscy sami pamiętamy z dzieciństwa „Laboratorium Dextera”, „Krowę i kurczaka” czy „Johnny’ego Bravo”, ale nowe produkcje Cartoon Network to coś zgoła innego – są po prostu imponujące. Przejdźmy do Stevena. Ta bajka, jak pisałem, jest cudem. Świetnie narysowana, ubarwiona i, niemal przede wszystkim, z doskonałą muzyką. Niektórych utworów słucham ot tak, w pracy czy w domu, ponieważ brzmią jak z najlepszych musicali. Nie dziwi, że mają po kilkanaście milionów wyświetleń na YouTube.
Najważniejszy powód, dla którego polecamy Steven Universe, jest taki, że ten serial jest po prostu niezwykle mądry. Jego bohaterowie są empatyczni, wrażliwi, szczerzy, nie mają ukrytych intencji, nie szukają w swoim życiu sławy, siły, przygód. Jasne, te ostatnie same ich znajdują, ale nie są to sztampowe pogonie za czymś albo ucieczki przed czymś – Steven Universe jeśli chce coś odkryć, to to kim sam jest, kim są ludzie naokoło niego, jak radzić sobie z utratą, czym jest pamięć, czym jest miłość. To są trudne tematy, ale w tym serialu podjęte w sposób arcydzielny, bez moralizowania, bez pouczania, bez kiczu i banału. Ta bajka jest mądrzejsza niż większość seriali „dla dorosłych”!
Wujek Dobra Rada
Kolejną produkcję Cartoon Network – „Wujka Dobrą Radę” cenimy przede wszystkim za nieprawdopodobną wręcz dawkę surrealizmu. Dzieją się w tym serialu takie rzeczy, które ciężko jest opisać – nikt by nie uwierzył. Pełna ironii i pełna ciepła bajka uczy wartości przyjaźni i lojalności, ale także uczy dystansu do siebie i świata. A poza wszystkim jest po prostu bardzo zabawna. Gdyby „papież surrealizmu” Andre Breton dziś żył, oglądałby „Wujka Dobrą Radę” po kilka godzin dziennie! I to też jest ważne, bo zupełnie szalona estetyka serialu nie pozwala ani na chwilę zastygnąć w jakimkolwiek schemacie. Dobre dla rozwoju wyobraźni wizualnej.
Niesamowity świat Gumballa
Cartoon Network musi mieć w swoich studiach najbardziej kreatywnych ludzi świata i „Niesamowity świat Gumballa” tylko to udowadnia. W warstwie fabularnej jest to tylko kolejny serial o życiu młodego dzieciaka mającego problemy w szkole, agresywną siostrę, wycofanego ojca fajtłapę i przepracowaną matkę, na której głowie stoi cały dom. Autorzy serialu najmocniejsi się jednak w kreowaniu absurdu. Sam Gumball jest kotem. Jego ojciec jest wielkim różowym zającem z nadwagą. Najlepszy przyjaciel i niemal brat to ryba z nogami, a wśród szkolnych przyjaciół ma wrażliwego tyranozaura czy chmurę… Inność, odmienność jest jednym z najważniejszych tematów „Niesamowitego świata Gumballa” – kim są inni, dlaczego są inni, co nas łączy, a co nas różni? Czy możemy być przyjaciółmi mimo różnic lub wrogami mimo totalnego podobieństwa?
Pora na przygodę!
To kolejna z Cartoonowych produkcji, w której cały przedstawiony świat jest tak samo uczestnikiem fabuły jak główni bohaterowie. Finn i Jake żyją w Krainie Ooo, na postapokaliptycznej Ziemii (zniszczonej wskutek wojny nuklearnej, zwanej tu Wielką Wojną Grzybów), gdzie najwyraźniej wszystko jest możliwe. Nikogo nie dziwią czary, nagłe zmiany biegu wydarzeń, czy pies rozciągający się jak guma. Przemierzają swoją krainę, ciągle padając raczej ofiarami przygód niż szukając ich na własną rękę, a podczas swoich wędrówek przede wszystkim poznają kolejne przedziwne monstra i kreatury, złe królowe i złych czarowników których jednak nie niszczą, ale raczej uczą się z nimi żyć, poznawać ich, a wreszcie na swój sposób akceptować.
Jeśli sami w młodości graliście w fabularne RPG z przyjaciółmi, inspirowane takimi grami „Pora na przygodę!” pozwoli Wam poczuć się znów młodymi w świecie absurdalnych, a czasem i budzących lęk wydarzeń, które jednak tak dzieci jak i dorośli muszą przyswoić.
Zwyczajny serial
Jeden z najczęściej nagradzanych seriali Cartoon Network, „Zwyczajny serial” opowiada o przygodach dwóch „złotych rączek” pracujących w lokalnym parku. Mordechaj (sójka) i Rigby (szop pracz) każdego dnia starają się rozwiązać, zdawałoby się, prosty problem, jak np. wysprzątanie pustego budynku czy pograbienie liści. Za każdym razem jednak nieprawdopodobne zbiegi okoliczności prowadzą do tego, że proste, zdawałoby się, zadanie, ewoluuje do epickich rozstrzygnięć, pełnych bitew, wybuchów i niemal-apokalips. Wszystko to zatopione w absurdalnych dialogach. Zabawne i zdecydowanie niesztampowe!
Między nami, misiami
Jest ich troje i mieszkają razem: Panda, Grizzly i Lodomir – niedźwiedź polarny. To przyjaciele (bracia?), którzy starają się wpasować w świat ludzi, oczywiście z komicznym skutkiem. Siła serialu to nie tylko, jak we wszystkich powyższych serialach, poczucie humoru i absurdalne sytuacje, ale także duża dawka krytycyzmu wobec aktualnych mód. Odcinek poświęcony szałowi na food-trucki jest jedną z najlepszych form obśmiania hipsterskiej kultury jakie widziałem – producenci serialu w mistrzowski sposób wyciągnęli wszystkie absurdy kultury miejskich snobów, przenicowali je, powiększyli i pozwolili swoim niewinnym misiom rozłożyć na czynniki pierwsze, ku uciesze świadomej publiczności. Misie mają bardzo różne charaktery, dlatego to co im się przydarza znajduje bardzo różne reakcje, co świadczy tylko o kreatywnej sile i mądrości twórców serialu.
Im dłużej oglądamy „Między nami, misiami”, tym bardziej jesteśmy przekonani, że serial mógłby nazywać się po prostu: „Między nami”. Znakomita realizacja prastarej sztuki opowiadania o ludziach za pomocą zwierząt, która, jak widać, od Ezopa nie postarzałą się ani o jotę.
SpongeBob Kanciastoporty
SpongeBob jest, jak imię wskazuje, gąbką. Nie taką do mycia nóg, lecz gąbką morską. Mieszka pod wodą, kumpluje się z rozgwiazdami i kalmarami, pracuje dla kraba i robi podwodne hamburgery. SpongebBob ma kanciaste porty – w końcu cały jest kanciasty, co jednak nie przeszkadza mu wykazywać się momentami wybitną elastycznością. SpongeBob jest dobry. Jasne, jest dość naiwny (za co nienawidzi go sarkastyczny kalmar), ale zawsze jest gotów by pomóc, ciężko pracować, wyręczyć kogoś.
Serial o Spongebobie wygrywa przede wszystkim humorem – jest niezwykle zabawny, momentami żarty są wręcz absurdalne i chyba właśnie dlatego tak śmieszne. Ze względu na ogólny pozytywny przekaz i duże poczucie humoru – zamieszczamy Spongeboba na liście.
Wodogrzmoty Małe
To dopiero serial! Kiedy Dipper i Mabel nagle zostają wysłani przez rodziców do wujka Stanka w Wodogrzmotach Małych, gdzieś na prowincji. Ich życie zdaje się legnąć w gruzach. Nie przywykli do takich warunków, tym bardziej, że okazuje się, że mieszcząca się w mieście Tajemnicza Chata, najdziwniejsze muzeum świata, jest pułapką na turystów. Niełatwo jest dostosować się do życia w tak dziwacznym miejscu jak Wodogrzmoty, gdzie może się okazać, że wielki potwór w rodzaju Nessie z Loch Ness to tak naprawdę robot napędzany przez miejscowego rybaka, a wszystko to pod okiem wujka – starego dziwaka, przesiadującego w koszulce bez rękawów, niedogolonego zrzędliwego oszusta, który jednak, kiedy trzeba, udowadnia, że najważniejsza jest dla niego rodzina.
„Wodogrzmoty Małe” na Disney Channel to szalony serial, jednocześnie zabawny i tajemniczy, z wieloma zagadkami do rozwiązania, ale też o budowaniu relacji z dalekim krewnym. Z początku odpychający dziwak, który, pod swoją odstręczającą zbroją, okazuje się kimś takim jak my wszyscy. Kimś, komu zależy i kto, nawet jeśli popełnia błędy, ma prawo do sprawiedliwej oceny, pragnie ciepła i zrozumienia.