Ciepła, mądra i poetycka książka nie pozbawiona humoru.
Tata zabiera Ulfa na wieczorny spacer, by pokazać mu wszechświat, tzn. idą na łąkę. Kiedy Ulf podziwia wszechświat, przyglądając się ślimakowi i źdźbłu trawy, tata nieco się irytuje – w gruncie rzeczy chodziło mu o to, żeby podziwiać gwieździste niebo. Tata pokazuje Ulfowi gwiazdy i nazywa je po imieniu. Ta wzniosła chwila kończy się jednak w momencie, gdy tata wdeptuje w psią kupę…
To książka o rzeczach małych i wielkich, o rzeczach przyziemnych i niemal mistycznych. W prosty i niezwykle ujmujący sposób pokazuje przedszkolakowi otaczający go mikro- i makrokosmos, a rodzicom podpowiada, że dzieci rozumieją więcej, niż dorosłym mogłoby się wydawać.