To miały być typowo wypoczynkowe, krótkie lecz ciepłe wakacje w zimie. Ponieważ właśnie zmieniałam pracę, kilka dni resetu wydawały się zbawienne. W stosunkowo niskiej cenie, Eilat okazał się dla nas wystarczająco egzotyczny. Szczególnie, że jeszcze nie byliśmy w Izraelu.

Planowaliśmy spokojnie wylegiwać się na plaży, lecz oboje przeczuwaliśmy, że te plany mogą ostatecznie spalić na panewce. Nie potrafimy zbyt długo „siedzieć na tyłkach”. Już po jednym dniu wypożyczyliśmy samochód, żeby móc swobodnie pojeździć po okolicznej pustyni.

Kraków – Eilat

Za dwa bilety w obie strony zapłaciliśmy ok 400 zł, ale można je kupić o wiele taniej, nawet po 30 zł za jeden. Wylatywaliśmy z Krakowa. Lądowaliśmy na lotnisku Ovda (nowe, bliżej miasta jest już prawie ukończone), a stamtąd jechaliśmy zarezerwowanym wcześniej autobusem. Taka podróż trwa ok godziny. Autokar zatrzymał się tuż pod naszym mieszkaniem wynajętym przez Booking.com, dalej rozwoził też innych po poszczególnych hotelach.

Polecamy noclegi w wyższej, północno – zachodniej części miasta, w – niewielkiej ale jednak – oddali od mocno turystycznej części hotelowej. Zabudowa jest tam o wiele przyjemniejsza (bardzo ładne domki i wille) oraz widok na zatokę bardziej urozmaicony.

Co zwiedzić w Eilacie? Atrakcje!

Jeżeli wybieracie się na plażę, odpuście tę miejską w centrum i koniecznie udajcie się dalej na południe. Znajdziecie tam przynajmniej dwie plaże warte uwagi, z bardzo przyjemnymi knajpkami: Dekel Beach oraz Mosh Beach. Znajdują się one tuż obok Dolphin Reef.

Dolphin Reef

Dekel Beach

Mosh Beach

Będąc gdziekolwiek, szukamy szczególnie atrakcji z dwóch dziedzin: przyrodniczych oraz kulturalnych. O ile z pierwszymi nie mieliśmy większego problemu, o tyle ze sztuką było już gorzej. Oprócz wątpliwego muzyczno-świetlnego widowiska odgrywanego przez fontanny, odwiedziliśmy jeszcze równie wątpliwą lokalną galerię sztuki ;).

IBRCE – Eilat Birdwatching Center

Bardzo spodobało nam się obserwatorium ptaków, do którego zajeżdżaliśmy i rano i wieczorem. Eilat jest ważnym przystankiem dla ptaków migrujących na południe, posilających się przed podróżą przez Saharę. Samo obserwatorium jest niewielkie i spokojne, doskonałe żeby się wyciszyć.

IBRCE – Eilat Birdwatching Center

Red Canyon

Czerwony Kanion, opisywany niemal w każdej relacji z wypadu do Eilatu, jest faktycznie fajną atrakcją. Zdecydowanie warto się tam udać, szczególnie że znajduje się zaledwie 20 minut drogi za miastem. My mieliśmy samochód, więc z dotarciem nie było żadnych problemów. Można się też tam dostać autobusem, lub z niedrogą rezerwowaną wcześniej wycieczką (w Internecie bez problemu znajdzie takie oferty za ok 15$ od osoby). Niestety, ponieważ ta atrakcja jest dość znana, prawdopodobnie nie przejdziecie jej spokojnie sami.
Przez ten niewielki, lecz niezwykle urokliwy kanion szczelinowy wiedzie rodzinna trasa spacerowa. Jest dobrze oznakowana. Udając się tam, możemy wybrać jedną z dwóch tras: krótszą nieco ponad godzinną (już w ramach niej przejdziecie przez kanion) lub dłuższą. Trasa momentami może być kłopotliwa dla osób mających lęk wysokości.

Red Canyon

Timna Park

Piękny, monumentalny park w kształcie podkowy, otoczony stromymi klifami. Niezwykle interesujący zarówno dla osób lubiących po prostu podziwiać piękne widoki, jak i z naukowego punktu widzenia. Timna jest miejscem pierwszej na świecie kopalni miedzi. Tysiące dawnych szybów górniczych można zobaczyć w całym parku, a także pozostałości pieców do wytapiania pochodzących z czasów starożytnego imperialnego Egiptu. Znajdziemy tam pozostałości po świątyni Hathor – bogini miedzi, jak i fragmenty egipskiej mitologii i fascynującej historii. Ponieważ park jest olbrzymi, nie polecamy zwiedzania pieszo. Samochód jest rozwiązaniem najbardziej wygodnym, dobrym środkiem lokomocji jest także rower, który możemy wypożyczyć na miejscu.

Timna Park

Żywienie się w restauracjach może być drogie, jednak bez problemu można sobie pozwolić na satysfakcjonujące zakupy w marketach.

Co prawda nie zdecydowaliśmy się na pływanie z delfinami, ale odwiedziliśmy jeszcze Ogród Botaniczny i popłynęliśmy w rejs łodzią ze szklanym dnem oglądać rafę. Widoki na rafę z takiego statku nie zatykają tchu, ale można zobaczyć np. płaszczkę.