W ubiegły piątek, wybraliśmy się do Katowic na otwarcie Art Naif Festiwal 2018 mającego miejsce w Galerii Szyb Wilson. Samo wydarzenie, podczas którego wydawaliśmy się stanowczo zaniżać średnią wieku, prowadzone przez wodzireja(!) było doświadczeniem dość dziwnym, jednak ostatecznie stwierdzam, że „dziwnym” w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Już sama Galeria Szyb Wilson, będąca podobno największą prywatną galerią sztuki w Polsce jest dość specyficzna i przypomina mi „Miejsce Leona” niedaleko wioski z której pochodzę. To prywatna część lasu, w której zupełnie losowo, z niewiadomej pobudki zostały ustawione „elementy sztuki” takie jak: łoże Leona, kapliczka Leona itp.
Art Naif Festiwal 2018
Wróćmy jednak do tytułowego wydarzenia. Festiwal Sztuki Naiwnej, w którym uczestniczyliśmy cieszył się bardzo dużym zainteresowaniem, a sama wystawa przybrała olbrzymie rozmiary. Z tego całego mnóstwa najrozmaitszych prac, dało się też wyłuskać coś dla siebie.
Tematem przewodnim tegorocznej edycji była Australia, jednak w informacji dla artystów dostępnej na stronie galerii czytamy, że „nie muszą” się tym sugerować.
Przyzwyczajeni do chłodnych, białych i najczęściej pustych muzeów sztuki współczesnej, zostaliśmy zderzeni z kolorowym tłumem entuzjastycznych seniorów, co na chwilę było nawet ożywcze. Myślę, że chętnie wybrałabym się tam jeszcze raz, np. na Święto Hodowców Gołębi Pocztowych, które być może zorganizują też w tym roku.