„Kto wszedł w butach do środka” Larsa Mæhle to świetny kryminał dla młodszych przedszkolaków. Prosta akcja bez zagmatwanych opisów i skomplikowanych zagadek pozwala dzieciakom utrzymać uwagę w trakcie całego dochodzenia.
Podczas gdy seria książek o biurze detektywistycznym Lassego i Mai, ciesząca się niebywałym powodzeniem (i słusznie) wśród starszaków, opowiada o dużo bardziej skomplikowanych śledztwach zakończonych niejednokrotnie zupełnie zaskakującym rozwiązaniem, ta książka może stanowić doskonałe podłoże do wprowadzenia młodszych dzieciaków w świat tajemnych intryg.
Akcja rozgrywa się podczas przyjęcia urodzinowego. Przebieg imprezy został na chwilę zakłócony, ponieważ ktoś zabłocił podłogę. Dzieciaki od razu zabierają się za rozwiązanie tej sprawy i znalezienie winowajcy.
„Kto wszedł w butach do środka?” to druga z serii książeczek kryminalnych o dzieciach z Wroniego Gniazda, która trafia do księgarń w Polsce. Pierwsza, pt. „Kto zabrał okulary”, ukazała się wiosną tego roku. Nowy tom przygód przedszkolnych detektywów – Leona i Livi.
Uwaga! Jedną z dziewczynek na przyjęcie przyprowadzają dwie mamy. Zwracam uwagę na ten szczegół (nie wpływający w jakikolwiek sposób na sens całej opowieści), ponieważ w naszym przedszkolu wywołał „konsternację”. Kalina została na tyle oczarowana tą książką, że pewnego dnia postanowiła zabrać ją ze sobą wychodząc z domu.