Ferie w Mielenku, czyli zima nad morzem

by fajnyrodzic

To wcale nie jest tak, że zimną nad morzem nie ma co robić. A sztormy potrafią długo nie wychodzić z pamięci. Do tego wyrzucają na brzeg całą masę skarbów. W najlepszym wypadku uda wam się znaleźć bursztyn, a w najgorszym porządnie nawdychacie się jodu. 

Wiecie, że podobna bo bursztynów jest też ikra kura diabła? To taka dziwna ryba, o której poczytacie np. w książce Wajraka „Przewodnik prawdziwych tropicieli. Zima”, którą jeszcze raz polecamy. Jest rozdział o Bałtyku. Zimą na Bałtyku pływa mnóstwo ptaków – kilka milionów! To gratka dla młodych obserwatorów.

Na cel naszej zimowej wyprawy wybraliśmy Mielenko – niewielką miejscowość pod Mielnem. Wychodząc z hotelu mieliśmy do przejścia jedynie przyjemny lasek, aby znaleźć się na plaży (to duży plus).

Dodatkowo, 5 minut drogi samochodem dzieliło nas od wspaniałych małych portów rybackich w Chłopach i Unieściu. Wyludnione, zimne, śmierdzące rybami i „prawdziwe” – właśnie na takie klimaty liczyliśmy. Serio!

 

 

Nie w każdy dzień wiał mroźny wiatr. Bywało ciepło i sielsko, kiedy ślizgaliśmy się swobodnie po lodowiskach na plaży.

 

Może Ci się spodobać